Przez trzy dni Zosia zaczynała swój dzień o trzeciej nad ranem. Popłakiwała przez sen, nie chciała jeść, w dzień spała ok 30-40 minut, była marudna, nic się jej nie podobało, zabawki były fajne przez minutę, a mama musiała znajdować się w zasięgu wzroku, najlepiej ciągle trzymając ją na rękach, mimo czego i tak był płacz, i zły humor. Nic nie pomagało. Nie potrafiłam jej ulżyć, bo ewidentnie coś jej doskwierało, a na dodatek za nic na świecie nie dała się przystawić do piersi. Nawet jak po wielkim krzyku, ryku i histerii jakimś cudem zassała, po chwili znów płacz. Nie wiem czy to zęby czy owiany złą sławą skok rozwojowy 22-26 tygodnia, ale ja wymiękałam. Czułam się złą mamą, która nie umie uszczęśliwić swojego dziecka. Na szczęście po każdej burzy przychodzi słońce i wróciła moja Zosiakowa śmieszka :) (odpukać!- bo mamy dopiero 24 tygodnie i najgorsze może jeszcze nastąpić, bo obstawiam, że to skok, gdyż ząbek nadal jeden)
Zapraszamy do polubienia naszej strony na facebooku TUTAJ!
dużo wytwałości dla Was:**
OdpowiedzUsuńTak niestety czasem bywa, że nie wiemy o co chodzi naszym dzieciom;)
OdpowiedzUsuńoj i u mnie nie jest kolorowo ostatnio;) jedyne co pozwala mi przetrwać, to myśl, że to tymczasowe.. to minie :)
OdpowiedzUsuńkiedyś minie - ta myśl trzyma mnie przy zdrowych zmysłach :) wam też wytrwałości.
Usuńjaka kombinatorka! Uwielbiam miny naszego Młodzieńca po kąpieli pt.: " I CO MI TERAZ ZROBISZ?" hihi Wszędzie się powtarzam, bo u prawie wszystkich blogowych mam WYCHODZĄ ZĘBY! tzn. nie im, a ich dzieciakom i normalnie skóra dęba staje na samą myśl co jeszcze przed nami! Trzymajta się
OdpowiedzUsuńWy też! Cierpliwości!
UsuńJestesmy z Toba Mamo ! Mamy nadzieje, że Zosia już będzie spokojniejsza!! :):*
OdpowiedzUsuńAaa zdjęcie na koniec mnie rozbroiło!!! :D
OdpowiedzUsuńLaura od dwóch dni też nieszczęśliwa. Nie wiem co czynić. Chyba muszę także liczyć na to, że słonko wkrótce wyjdzie zza chmurek.
Powodzonka :)
Stasiek ma to samo, zębów nie ma, nie wiem nawet czy się zapowiada, gryzie, szczypie piszczy i płacze czego NIGDY nie robił:/ nawet jak był głodny! Zabawki też chwila i odrzuca, do tego tylko przy mamusi chce siedzieć. No ale chyba to taki urok :) Najważniejsze że po 3 tyg walki z grypką jesteśmy gotowi na dzisiejszy spacer :) Pozdro dla Zosi!
OdpowiedzUsuń