wtorek, 28 stycznia 2014

Psia niania

Wraz z pojawieniem się na świecie Zosi, nasza spanielka, z rozpuszczonego przez nas do granic możliwości psa, zmieniła się w prawdziwą psią nianię. Od samego początku, małe zwiniątko wzbudzało w niej bardzo pozytywne uczucia. Jej ulubionym miejscem do spania, z naszego łóżka stało się miejsce pod kołyską Zosi, a gdy jednego dnia zauważyła, że dziecka w niej nie ma, zaczęła szczekać na cały dom, jakby w obawie, że ktoś ją ukradł. Początkowo fascynacja była jednostronna, ale teraz, gdy Zosiak jest już coraz większy, Lilka stała się idealnym kompanem zabaw, za którym świetnie pełza się po mieszkaniu, ciągnie za uszka albo daję do zjedzenia swoja chrupkę.



A wy co sądzicie, o zwierzątkach przy małych dzieciach?

10 komentarzy:

  1. mam wielką słabosć do spanielów , miałam 15 lat swojego springerka..niestety zdechł.. mimo że mam teraz yorka to ciągle gdzieś przewija się myśl czy by nie kupić spaniela..nigdy nie widziałam tak ukochanych cudownych grzecznych (w sensie przyjaznych) piesków ;)) śliczne zdjęcia!!!:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jaki słodki psiak:) Zosia pewnie będzie ją uwielbiać:) My też mamy psa, tylko większego, mam nadzieję, że się z Wiki dogadają;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Marzy mi się psiaczek :) Sama wychowywałam się na farmie w otoczeniu zwierząt i uważam, że dziecko dużo traci gdy nie ma czworonożnego przyjaciela towarzyszącego dorastaniu :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Sama mam w domu pieska rasy shi tzu Irysa i podobnie jak u was piesek bardzo lubi Filipa i z wzajemnością. :)
    Zosia śliczna i piesek też :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj jak słodko! Piesek babci Laurki też stał się opiekunem. Jak tylko ta zapłacze leci z piskiem i liże jej stopki :D
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie :)
    niesiowo.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. My też mamy pieska - kundelka. Ale zupełnie nie jest zainteresowany zabawą z Helenką. Pewnie dlatego, że to już staruszka i zwyczajnie się Helenki boi, choć w pierwsze noce czuwała razem z nami i asystowała przy karmieniu i przewijaniu. Dzis tylko przylatuje przerazona jak Helenka zaczyna plakac, tak jakby nas do niej wolala :) Przy okazji - fajny blog - dodaje do ulubionych. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Dzieci przy zwierzętach podobno chowają się lepiej;) Tak mówią. I ja w to wierzę. U nas w domu zawsze były zwierzaczki, psy, koty, świnki morskie, a nawet szynszyle. Teraz też mamy dwa koty, ale cały czas uważam. Jednak zwierzę to zwierzę. Tak do końca zaufania mieć nie można.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzeba pilnować, nigdy nie wiadomo, co siedzi w głowie takiego psiaka, czy kota :)

      Usuń
  8. Rety jakie mam zaległości u Was dziewczyny! No słodkie są te zdjęcia z psiakiem. My ostatnio u moich rodziców też zrobiliśmy zapoznanie z FADo (owczarek niemiecki) sam jeszcze młody i głupi i chętny do zabawy. W dodatku Tosiek piszczy jak jego zabawki więc jakby tak ich pozostawić samych sobie to hmmm... serce mi zamiera. Szczerze nie sądziłam, że będę się tak lękać w tej sprawie. Jako totalna miłośniczka psów, chciałam jak najprędzej zapoznać ze sobą naszego Synula z Fadim, a jak doszło co do czego to tylko chowałam Tośka przed naszym bydlakiem misiakiem.

    OdpowiedzUsuń