Ernst Hass powiedział, że istnieją dwa rodzaje fotografów: tacy, którzy komponują zdjęcia, i tacy,
którzy je robią. Pierwsi pracują w pracowniach, dla drugich świat jest
pracownią. I dla tych nie istnieje zwyczajność każda rzecz w ich życiu
może być źródłem inspiracji. Dla mnie inspiracja jest moja Zosia. Od kiedy pojawiła się na świecie, zrobiłam ponad 6 tysięcy zdjęć. Codziennie ją fotografuję, bo każdego dnia jest inna, zachwyca mnie jej inna mina, nowa umiejętność, którą próbuję utrwalić. I choć nie są idealne, czasem są rozmazane, poruszone, bądź nieostre, to wyrażają moją miłość do tej małej istotki.
Moja chorowitka, zaatakowana przez trzydniówkę!
Oj biedny Zosiaczek... zdrówka Wam życzę...
OdpowiedzUsuńdziękujemy :)
UsuńZdrówka dla małej piękności ;)
OdpowiedzUsuńZe zdjęciami masz rację. One nie muszą być idealne;)
OdpowiedzUsuńZdróweczka;)
po latach najbardziej podobają się te nie idealne :)
UsuńPozdrawiamy :*
Racja, święte słowa co do zdjęć! Ja tam codziennie z rana stwierdzam: Kurdę córciu, naprawdę znowu jesteś piękniejsza :D
OdpowiedzUsuńBo Laurka jest piękna, po mamie :)
UsuńIdealne zdjęcie to takie, które ' chwyta' tą chwilę, którą chcemy zapamiętać na zawsze :)
OdpowiedzUsuńDokładnie :)
Usuń