czwartek, 24 października 2013

Zosiakowy Szaraczek i o szczepieniach słów kilka

Dziś miałyśmy szczepienie. Zosia zniosła je bardzo dobrze. Zero gorączki, marudzenia, płacz był tylko przy wkłuciu, ale zaraz mamusia utuliła i uśmiech nie schodził jej z twarzy przez cały dzień. Moja dzielna mała panienka. 
Przy tej okazji słów kilka o szczepieniach obowiązkowych i dodatkowych. Szczepienia ochronne wzbudzają duże zainteresowanie, zwłaszcza kiedy choroby zakaźne stanowią realne zagrożenie, a ludzie słyszą o zachorowaniach i ciężkich powikłaniach w swoim otoczeniu. Zmniejszenie liczby zachorowań na choroby zakaźne zmniejsza natomiast zainteresowanie szczepieniami. Pojawia się wówczas szereg nieuzasadnionych opinii, które podważają bezpieczeństwo szczepień, skuteczność lub celowość ich prowadzenia. 
Od samego początku wiedziałam, że Zosia musi być zaszczepiona, mimo tak modnego ostatnio nieszczepienia dzieci nawet szczepionkami obowiązkowymi. Już będąc w ciąży zastanawiałam się czy szczepić dodatkowo? Jeśli tak to na co? Jakimi szczepionkami? Skojarzonymi, by zaoszczędzić dziecku bólu, czy pojedynczymi, które nie obciążają w jednym momencie malutkiego organizmu? Refundowanymi przez NFZ czy dodatkowo płatnymi? Pytałam zaprzyjaźnione mamy, lekarzy, położne. Jednak ile osób, tyle opinii. Jako, że jestem straszną panikarą i rozczulam się nad każdą krosteczką i ciągle upatruję u Zosi jakiś objawów chorobowych - mamy już tak mają, panikują z byle powodu w obawie o zdrowie swojego dziecka - zdecydowałam, że Zosiak będzie zaszczepiony szczepionkami skojarzonymi, a dodatkowo zaszczepimy na rotawirusy, pneumokoki, meningokoki i ospę wietrzną. Bardziej bowiem obawiam się chorób, niż powikłań poszczepiennych, które zdarzają się niezwykle rzadko (raz na dziesiątki bądź setki tysięcy szczepień), a większość poważnych zdarzeń po szczepieniu nie ma jednak związku z działaniem szczepionki, a zbieżność w czasie jest przypadkowa (tzw. koincydencja). Ponadto w przypadku wszystkich obecnie stosowanych szczepionek ryzyko wystąpienia poważnego NOP (niepożądany odczyn poszczepienny) jest wielokrotnie mniejsze niż ryzyko i konsekwencje wynikające z zachorowania na chorobę zakaźną, przed którą chroni szczepienie.
Wybraliśmy w moim odczuciu najlepszą opcję oferowaną przez jedną z sieci prywatnych centrów medycznych i jestem bardzo zadowolona z kompleksowej obsługi i bardzo rzetelnego podejścia do sprawy. Zosiak przed szczepieniem jest dokładnie badana, mierzona, ważona i kwalifikowana do szczepienia, a lekarz przeprowadza za każdym razem przeprowadza bardzo rozbudowany wywiad rodzinny, po czym następuję samo szczepienie :) wszystko szybko, sprawnie, zero kolejek, miejsce dla mamy i dziecka. Póki co jestem bardzo zadowolona.


 

   


 

Zosiakowy strój:
  • Leginsy - Kappahl
  • Sweterek - Kappahl
  • Opaska - Allegro
  • Czapeczka - danmari_art Allegro
  • Futerkowa kurteczka - NEXT - sh

A taki prezent czekał na nas po szczepieniu w domku - przepiękne własnoręcznie robione i spersonalizowane przytulanki wypełnione szeleszczącą folią i mnóstwem kolorowych metek, które dzieci uwielbiaj. Od Poli i jej mamy z bloga http://nasze9miesiecyyy.blogspot.com/
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz